sobota, 7 grudnia 2013

Aachener Weihnachtsmarkt 2013 - cud, miód i kasztany :)

Jesień minęła szybko, nawet nie zauważyłam i jak widać niewiele się na ten temat wypowiedziałam... A było magicznie! W mieście, które jest tak zielone w naturalny sposób jesienią robi się złoto. :)


Ale mamy już czas zimowy, choć nie widać jeszcze śniegu niestety. Co więcej, nie dość, że zimowy, to przedświąteczny! Oczywiście pierwsze "choinki" pojawiły się w Aachen w przestrzeni publicznej już w połowie listopada. Rozbawiło mnie to jak zawsze, ledwie znicze po Wszystkich Świętych gasną, a tu już jodełka i światełka. No ale cóż - moda na Świecie jest jaka jest, o gustach się nie dyskutuje.

Póki co nadszedł grudzień i już z czystym sumieniem można zacząć mówić o przedświątecznej gorączce :). To, że wszystko się świeci i błyszczy, to jedno. Ale Aachen jako miasto ma piękną tradycję, nie mam pojęcia od kiedy już kultywowaną, mianowicie jarmark bożonarodzeniowy - Weihnachtsmarkt. Cała impreza rozpoczęła się w tym roku 22 listopada - tydzień przed rozpoczęciem Adwentu. Wybraliśmy się zobaczyć to wielkie wydarzenie... i uciekliśmy co prędzej! Pierwszy wieczór mianowicie to był totalny najazd na aacheński Rynek. Nie dało się przecisnąć między ludźmi, którzy chcieli spróbować grzanego wina (Gluhwein), tradycyjnych placków ziemniaczanych (Reibekuchen) i oczywiście wszelkiego rodzaju kiełbasek (Wurst). Mamy to szczęscie, że mieszkamy dwa kroki dosłownie od centrum wydarzeń, więc po paru dniach wybraliśmy się ponownie, żeby zobaczyć o co w tym wszystkim chodzi. 

Marktplatz - Weihnachtsmarkt. Fot. Autor

A chodzi o baaardzo dużo: wokół Ratusza i Katedry rozstawionych jest około 120(!!) budek z najróżniejszymi towarami. Największym zainteresowaniem cieszą się gastro-budki z winem oczywiście, przekąskami i wszelaką gastronomią. Są też pieczone kasztany - pycha, dawno nie jadłam, więc oczka się aż zaświeciły na ich widok! Ale na tym nie koniec. Można na jarmarku zakupić upominki i praktyczne rzeczy dla siebie począwszy od pędzla do golenia robionego ręcznie, przez ręcznie wytaczane narzędzia kuchenne, ubrania, akcesoria, elementy dekoracyjne, figurki, lampki, po sery, kiełbaski i oczywiście pierniki, z których samo Aachen słynie nawet poza granice Niemiec!
A dla dzieci - przejażdżka karuzelą! Co wieczór odbywają się także koncerty na scenie ustawionej na tyłach Ratusza. Dodatkowo w Kościołach na czas Adwentu również przewidziano pełen program koncertów wszelakiego typu muzyki sakralnej. Nie sposób nie znaleźć czegoś dla siebie :)

Za Ratuszem. Fot. Autor.

Aacheński Weihnachtmarkt słynie daleko poza granice miasta, jest uważany za jeden z najpiękniejszych w Niemczech, co jest niesamowitym przy rozmiarze miasta, które przecież nie należy do największych. Przyjeżdżają tu turyści z wielu landów, ale także z Francji, Belgii, Holandii, Wielkiej Brytanii. I jak wspomniałam - nie nudzą się! Bo ten Jarmark to miejsce, czy wydarzenie, na które chce się wyjść ze znajomymi nawet i kilka razy z gwarancją, że nudy nie będzie. 
Co do urody wydarzenia - zdjęcia póki co nie są najwyższych lotów. Czekam z niecierpliwością na opady śniegu, gdyż patrząc na obrazki z poprzednich lat widzę, że właśnie on tworzy najpiękniejszą ozdobę i klimat całej imprezy. Od razu dodam czego brakuje. :)

Część informacji zaczerpnęłam ze strony głównej http://www.aachenweihnachtsmarkt.de, którą polecam dla orientacji w terenie - dane o parkingach, rozmieszczeniu wydarzeń, budek etc. A także ze strony głównej miasta Aachen: www.aachen.de 

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Nobis - mały bohater każdej niedzieli.

Jakoś tak samo po drodze stało się, że co niedziela, po Mszy Świętej w Katedrze zmykamy szybciutko na kawę i małe słodkie co nieco do kawiarni Nobis. W sumie określenie 'kawiarnia' może być nieco krzywdzące. :) Po pierwsze dlatego, że Nobis jako firma jest dużym, prowadzonym z tradycją przedsiębiorstwem, założonym w Aachen już w 1858 roku. Po drugie wybór jaki oferują - od ciast, ciasteczek, snacków, kanapek po kilkanaście rodzajów pieczywa - przewyższa większość 'kawiarni' kilkakrotnie...

Sklepik ze słodkościami - pierniki, ciasteczka. Idealny pomysł na prezent z Aachen! Fot. Autor

Pierwszy sklep i zakład piekarski Nobis powstał na Pontstrasse. Oczywiście zważywszy czasy, otwarta została wtedy przede wszystkim piekarnia, a ze słodkości stał się znany w latach 50ych XX w. Z czasem kolejni synowie założyciela Johannesa Michaela Nobisa otwierali coraz to nowsze sklepiki. Obecnie jest ich już 30 w całym okręgu Aachen, a na zakupy najlepiej wybierać się rankiem, gdyż wyśmienite wypieki znikają z półek w tempie ekspresowym.
Miejsce, do którego my uczęszczamy tak często jest położone w bezpośrednim sąsiedztwie Katedry. Jego zaletą jest ilość miejsc siedzących, zarówno w środku, jak i na zewnątrz, na placu. Choć uczciwie mówiąc, przy ładnej pogodzie w niedzielne południe nie jest nadal tak łatwo usadzić się wygodnie - turyści i miejscowi trafiają tam w ilościach dość sporych ;) A dodatkowo atrakcyjność stolików zewnętrznych podnoszą koncerty amatorskich zespołów, orkiestr, których przy kawie i ciastku naprawdę miło jest posłuchać...
Co do samej oferty, to już sporo zdążyliśmy wypróbować! I właściwie wszystko jest godne polecenia: sernik, zarówno z rodzynkami, jak i z wiśniami, szarlotka, ciasto ryżowe z wiśniami (oryginalne - ryż na mleku!!), w sezonie truskawkowym właściwie wszystko z truskawkami :), babeczki z borówkami, orzechowo-czekoladowe trójkąty, ogromny wybór kanapek: z tatarem (!), z łososiem, szynką, boczkiem, pyszne wrapy, tarty... Aż szkoda opowiadać. Trzeba spróbować!











Strona internetowa: http://www.nobis-printen.de/