Jesień minęła szybko, nawet nie zauważyłam i jak widać niewiele się na ten temat wypowiedziałam... A było magicznie! W mieście, które jest tak zielone w naturalny sposób jesienią robi się złoto. :)
Ale mamy już czas zimowy, choć nie widać jeszcze śniegu niestety. Co więcej, nie dość, że zimowy, to przedświąteczny! Oczywiście pierwsze "choinki" pojawiły się w Aachen w przestrzeni publicznej już w połowie listopada. Rozbawiło mnie to jak zawsze, ledwie znicze po Wszystkich Świętych gasną, a tu już jodełka i światełka. No ale cóż - moda na Świecie jest jaka jest, o gustach się nie dyskutuje.
Póki co nadszedł grudzień i już z czystym sumieniem można zacząć mówić o przedświątecznej gorączce :). To, że wszystko się świeci i błyszczy, to jedno. Ale Aachen jako miasto ma piękną tradycję, nie mam pojęcia od kiedy już kultywowaną, mianowicie jarmark bożonarodzeniowy - Weihnachtsmarkt. Cała impreza rozpoczęła się w tym roku 22 listopada - tydzień przed rozpoczęciem Adwentu. Wybraliśmy się zobaczyć to wielkie wydarzenie... i uciekliśmy co prędzej! Pierwszy wieczór mianowicie to był totalny najazd na aacheński Rynek. Nie dało się przecisnąć między ludźmi, którzy chcieli spróbować grzanego wina (Gluhwein), tradycyjnych placków ziemniaczanych (Reibekuchen) i oczywiście wszelkiego rodzaju kiełbasek (Wurst). Mamy to szczęscie, że mieszkamy dwa kroki dosłownie od centrum wydarzeń, więc po paru dniach wybraliśmy się ponownie, żeby zobaczyć o co w tym wszystkim chodzi.
Marktplatz - Weihnachtsmarkt. Fot. Autor |
A chodzi o baaardzo dużo: wokół Ratusza i Katedry rozstawionych jest około 120(!!) budek z najróżniejszymi towarami. Największym zainteresowaniem cieszą się gastro-budki z winem oczywiście, przekąskami i wszelaką gastronomią. Są też pieczone kasztany - pycha, dawno nie jadłam, więc oczka się aż zaświeciły na ich widok! Ale na tym nie koniec. Można na jarmarku zakupić upominki i praktyczne rzeczy dla siebie począwszy od pędzla do golenia robionego ręcznie, przez ręcznie wytaczane narzędzia kuchenne, ubrania, akcesoria, elementy dekoracyjne, figurki, lampki, po sery, kiełbaski i oczywiście pierniki, z których samo Aachen słynie nawet poza granice Niemiec!
A dla dzieci - przejażdżka karuzelą! Co wieczór odbywają się także koncerty na scenie ustawionej na tyłach Ratusza. Dodatkowo w Kościołach na czas Adwentu również przewidziano pełen program koncertów wszelakiego typu muzyki sakralnej. Nie sposób nie znaleźć czegoś dla siebie :)
Za Ratuszem. Fot. Autor. |
Aacheński Weihnachtmarkt słynie daleko poza granice miasta, jest uważany za jeden z najpiękniejszych w Niemczech, co jest niesamowitym przy rozmiarze miasta, które przecież nie należy do największych. Przyjeżdżają tu turyści z wielu landów, ale także z Francji, Belgii, Holandii, Wielkiej Brytanii. I jak wspomniałam - nie nudzą się! Bo ten Jarmark to miejsce, czy wydarzenie, na które chce się wyjść ze znajomymi nawet i kilka razy z gwarancją, że nudy nie będzie.
Co do urody wydarzenia - zdjęcia póki co nie są najwyższych lotów. Czekam z niecierpliwością na opady śniegu, gdyż patrząc na obrazki z poprzednich lat widzę, że właśnie on tworzy najpiękniejszą ozdobę i klimat całej imprezy. Od razu dodam czego brakuje. :)
Część informacji zaczerpnęłam ze strony głównej http://www.aachenweihnachtsmarkt.de, którą polecam dla orientacji w terenie - dane o parkingach, rozmieszczeniu wydarzeń, budek etc. A także ze strony głównej miasta Aachen: www.aachen.de